POEMAT „POWRÓT”
autor
Łukasz Kulak
2023 wszystkie prawa zastrzeżone
POCZĄTEK
Urodzony w zwykłym mieście Radom
Malarz, księgi pisał snów
Co nie miara, wyszedł nawet z ciała
But, wzór, kohorta, skok
Nie lubiał czorta, a gdy dzieckiem
był na koszmary nawet znalazł
sposób, uciekał na wieże
i skakał, wnet się rozbijał i budził
Gdy go potwory zagnały w róg
Podniósł kilof i w ten o to sposób
Walnął go w dziób, zdarzył
się cud, wampiry odpuściły
Malarz, czacha, fantazyje
eksperymenta twory
na zielono malowane wzory
o kosmosie też malował
PODRÓŻ DO STOLICY
Ruszył znaleźć wikt i opierunek
Stolica, wieża, malunek
Tam poznał przyjaciół w bród
Dobrze mu się żyło - cud
Na wieży się spotkali
Wtem, gdy na mnie spojrzała
Ręką zamachała, taka była Nasta
Nic nie powiedziała tajemnica własna
Spędzili tam dwa lata, dobrze im tam
było
Wtem nagle gdy odkrywszy sekret
Zajonu kłopoty się zaczęły
Wyrzucili mnie z wieży i drzwi się
zamknęły
Przenieśli mnie, trzymali nic nie
powiedzieli
Trafiałem tam po trzykroć, kłopoty
się zaczęły
Wyszedłem, gdy w domu matczynej opieki
Naradzać się zacząłem, nic nie
uzyskałem
Pieśniarzy było wielu, twórców i
trefnisiów
Napisałem do nich i wnet się zaczęło
Stolica zaczęła nadawać by zrozumieć
czary
Kto jesteś pytali, wnet się
dowiedzieli
Z za wielkiej wody imperium też mnie
Namierzyło, poselstwo wysłane
Nadajemy, nic ci nie powiemy
Co za łotry myślałem, trzymają w
sekrecie
Liliana, taka była czarodziejka
z wieży, przejęła listy i tym
dziwnym ruchem udawać mnie zaczęła
co za fatalny błąd, taką by obuchem
Wszyscy się popili, zaczęło się
śpiewanie
Najpierw się rozbrzyczyli, potem
rozcwelili
A potem ich diabły napadły
To już nie moja wina, nie jestem
szkaradny
WOJNA Z CZARTEM
Pomyślałem co za łotry, grają teraz
Diabła, wróciłem do Dariusza z
Lublina
Ten jak wpadł w gniew, wyruszył na
wojnę
nie będzie nam tu czort rządził i
walił nagrobne
Sam już od młodości spisywawszy
wyjścia
Poematów nawalił, anioł mu się
przyśnił
Boża sprawa mnie wzięła, sprawa
narodowa
Trza nadawać do wszystkich i podbić
narody
Natan taki był jeden, święte miejsce
ziemi
Szpiegów co niemiara, no to pomożemy
Oręż zdobył, potężna broń, nikt
mu nie zawadzi
Strzelać zaczął do tych, co za nędzne
Eksperymenta czynili w swych
laboratoriach
Cudów nie czynili, dobrze się zaczęło
Wielu z nich poległo, wrogów sobie
narobił
Imperium zza wielkiej wody pobił
Wyruszył też i do nas by tu odkryć
sekret
Poległ i duszą został chwalebnie
Choć nie był wzorowy, lubiał czasem
Spojrzeć na względy pań syzyfowych
Diabły go napadły. Zginął także
Dariusz
Pakty jakieś podpisali, co za nie fart
Takie życie, zza grobu nadawali
Poległa też Liliana i Nasta tajemnica
własna
cdn ...
PUŁAPKA
Mnie coś naraz tchnęło
W
moim mieście nagle ubywać zaczęło
Pułapka Skośnookich ?
zemsta imperiałów ?
ludzie osłupieni, ostrzał karczemnego ?
Czerwoni się wydało, król
zdrajca
Szpieg czerwonych, karczemny
w dodatku
Wpadł na pomysł ataku, diabelnego aktu
Czort technolog, na traktach
pułapki zastawiał
Zdrajca drugi - Tomasz też
zaczął ustawiać
Demiurg ziemi Imperium,
walka królów
Kto ich tam wie, szkód na
czynili
Cztery piąte miasta
niechybnie ubili
Prowincja skośnookich, tak
zaczęli mówić
Wielu zdrajców na czerwień
się przestawia
Terminatorów było kilku,
nie dało ich się ubić
Paweł, Leszek i klechda Czesław co
chciał nawiać
Po wielu walkach, padła
wreszcie
Skośnookich forteca,
poświęcili ich całych
Imperium zza wielkiej wody - pobite,
żyjemy teraz żywi, pułapki zostały
Król zdrajca będzie
wisiał, tak tu mówią ludzie
Najlepiej jak go wszyscy utopią w
tej wodzie
Co niechybnie pić jej nie
może, nie wiedząc
Dlaczego ? sekret to jest
jego - czorta haniebnego
cdn ...